Czas Bożego Narodzenia dobiega końca. Nawet dla tych, którzy świętowali całą Oktawę (25 grudnia – 1 stycznia), nadeszła pora powrotu do codzienności. Nasza Matka – Kościół stara się jednak, by owoce tego czasu pozostały w nas jak najdłużej.
Uroczystość Objawienia Pańskiego jest dla nas dobrym momentem, by utrwalić to, co świętowaliśmy w Boże Narodzenie, a dzięki trzem odsłonom objawiającego się Boga, podprowadzić nas do bezbolesnego wejścia w Okres Zwykły, dany nam właśnie po to, by treści tych wielkich Misteriów wprowadzić w życie.
Nie chcąc się zagłębiać w historię powstawania tej uroczystości, przypomnijmy sobie tylko, że jest ona siostrą bliźniaczką Uroczystości Bożego Narodzenia. Powstała na Wschodzie w tym samy czasie i z podobnych powodów teologicznych. Tak jak Boże Narodzenie w swoim świętowaniu 25 grudnia odnosi się do Paschy (Pan Jezus miał się począć 25 marca, w ten sam dzień miał też umrzeć na Krzyżu), tak Objawienie Pańskie świętujemy 6. dnia roku – w odniesieniu do 6. dnia tygodnia, jakim jest piątek, kiedy Pana Jezus oddał za nas życie. Widzimy więc, że Historia Zbawienia, którą Bóg misternie tkał w swojej Opatrzności, tego samego 6. dnia opisuje stworzenie człowieka, objawienie się Boga w ciele i odkupienie przez śmierć na Krzyżu.
Po tym wstępie czas przejść do perykop ewangelicznych, które stawia przed nami Kościół w Uroczystość Objawienia Pańskiego. Pierwsza, najbardziej kojarzona przez nas, to pokłon Mędrców ze Wschodu, popularnie zwanych Trzema Królami. Ci uczeni astrologowie, podążając za gwiazdą, szukają nowo narodzonego Króla i tak przez Jerozolimę docierają do mało znaczącego Betlejem, gdzie odnajdują Jezusa. Jak wielka musiała być wiara tych uczonych, by w małym Dziecku zobaczyć Kogoś wielkiego. Otoczenie nie wskazywało przecież, że to miał być Ten, któremu należy złożyć pokłon i oddać dary. A jednak oni to robią. Składając Dzieciątku złoto, wyznają w Nim króla, dając kadzidło, uznają w Nim Najwyższego Kapłana, a nawet Boga, a mirrę ofiarują dla namaszczenia Proroka lub, jak komentują Ojcowie Kościoła, na znak Jego pogrzebu. Patrząc na Mędrców, możemy się od nich nauczyć gorliwości w poszukiwaniu prawdy – tej obiektywnej, tzn. Bożej – by nie zastępować jej naszymi półprawdami.
Dwie pozostałe perykopy ukazują nam Boga obawiającego się już w dorosłym życiu Jezusa: w chrzcie w Jordanie i na weselu w Kanie Galilejskiej. Kościół od wieków łączył te trzy wydarzenia w jednej Uroczystości, a do dziś mamy tego świadectwo w Liturgii Godzin, gdzie w hymnach i antyfonach przeplatają się one, jakby były jednym wydarzeniem.
Święto Chrztu Jezusa w Jordanie obchodzimy w niedzielę po Uroczystości Objawienia i to ono przeprowadza nas do Okresu Zwykłego. Jezus wskazany przez Jana Chrzciciela jako Baranek Boży przywołuje, również w naszej pamięci, wydarzenie Paschy. Bóg objawia nam swoją wielką miłość w ofierze swojego Syna – Syna Umiłowanego, który przez swój chrzest rozpoczyna publiczną działalność, by zakończyć ją śmiercią na Krzyżu. Od momentu chrztu Jezus namaszczony Duchem Świętym ukazuje nam drogę powrotu do relacji z Ojcem, do której zostaliśmy stworzeni. Jego chrzest jest również dla nas przypomnieniem naszej kąpieli chrzcielnej, która rozpoczęła w nas życie nowe. Od dnia naszego chrztu Bóg codziennie wymawia nad nami słowo: Umiłowany / Umiłowana i zaprasza nas do bycia z Nim w relacji serdecznej bliskości – by On był naszym Ojcem, a my Jego dziećmi. W tej kąpieli jest też ukryta jeszcze głębsza tajemnica, tajemnica relacji oblubieńczej. Tak jak w tradycji żydowskiej przed zaślubinami miał miejsce obrzęd rytualnej kąpieli, tak tu nad Jordanem i w naszym chrzcie następuje przygotowanie do zaślubin Boga z człowiekiem.
W tym kontekście nie dziwi nas, że naszą ostatnią perykopą, w której Bóg się objawia, jest wesele w Kanie Galilejskiej. Kościół daje nam ją do czytania w kolejną, II Niedzielę Zwykłą roku C, zachęcając niejako, by te tajemnice związane z objawieniem się Boga przemadlać, wchodząc w Okres Zwykły. Ten pierwszy cud Jezusa w Kanie obwieszcza Jego Boską moc i ponownie odnosi się do wydarzeń paschalnych. Godzina, o której Jezus mówi w dialogu z Maryją, wypełni się w czasie Jego Męki. Przemiana wody w wino zapowiada zaś inną przemianę, tę eucharystyczną, w której wino zamienia się w Jego Krew, a spożywane przez nas, daje nam życie w pełni. Na tym weselu bardzo mało słyszymy o młodych, ponieważ ktoś inny jest tu ukazany jako Oblubieniec i Oblubienica. To Jezus jest Oblubieńcem, który zapewnia wino Kościołowi – swojej Oblubienicy, a my jako cząstki Kościoła mamy do tej tajemnicy dostęp w każdej Eucharystii. Tam możemy, tak jak słudzy w Kanie, przynieść na ołtarz codzienność naszej wody, by została przemieniona w Napój Najwyborniejszy. Ten napój, spożywany przez nas, wprowadza w nasze życie obfitość, którą Jezus zapewnia każdemu, kto Go do siebie zaprasza.
Widzimy więc, że połączenie w Uroczystości Objawienia Pańskiego pokłonu Mędrców, chrztu w Jordanie i wesela w Kanie Galilejskiej nie jest przypadkowe. W Jordanie Jezus objawia się Żydom, w Betlejem w osobach Mędrców – poganom, a na weselu w Kanie – swoim uczniom, którzy przez ten znak w Niego uwierzyli. Bóg przychodzi do każdego człowieka i dla każdego ma zaproszenie do odkrywania tych cudów i znaków, które w naszym życiu są Jego działaniem. Niech Okres Zwykły, który już niedługo rozpoczniemy, będzie dla nas okazją do zatrzymania się nad tymi tajemnicami i do wprowadzenia ich w życie. Tego Wam i sobie na ten nowy rok życzę.
s. Aleksandra od Chrystusa – Miłości Prawdziwej
OŚRODEK FORMACJI LITURGICZNEJ
św. Jana Chrzciciela w Zawichoście
Created OFL przy współpracy z MAGNUM Sandomierz