ROK B

 

Pierwsze czytanie: Rdz 14, 18-20

                                                                                                                     Drugie czytanie: 1 Kor 11, 23-26

                                                                                                                     Ewangelia: Łk 9, 11-17

UROCZYSTOŚĆ NAJŚWIĘTSZEGO CIAŁA I KRWI CHRYSTUSA

homilia bpa Wacława Świerzawskiego

29 maja 2024

Wstęp do Mszy świętej:

            Przekroczyliśmy drzwi świątyni. Ziemia, na której stoimy, jest święta. Tu jest Bóg. Zmartwychwstały Chrystus jest razem z nami. Mamy przywilej zasiąść razem z Nim do wielkoczwartkowego Posiłku. Na stole przeistoczony Chleb – Boże Ciało – i kielich z Krwią, Krew wylana na Golgocie „dla nas i dla naszego zbawienia”. Miłość Boga Ojca, łaska Pana dla jedności, abyśmy byli jedno[1], jedno w różnorodności przez miłość. Prośmy o czyste serce, żal, skruchę, abyśmy mogli godnie – z Jego przywileju, z Jego daru – uczestniczyć w tym świętym dzisiejszym wielkim zgromadzeniu.

Homilia:

            Uroczystość Bożego Ciała i Krwi Pańskiej. Mówimy krótko: Boże Ciało. Boże Ciało jest w czwartek. Ostatnia Wieczerza była też w czwartek. Wiele razy, przychodząc do kościoła, czy w niedzielę, czy w dzień powszedni, aby uczestniczyć w wielkoczwartkowym Obrzędzie, słyszymy takie słowa: Msza święta to złączenie (na tym polega cud niezwykły Mszy świętej!) Obrzędu wielkoczwartkowego – stół, chleb i wino przemienione w Ciało i Krew Pańską – z ofiarą Chrystusa na krzyżu, na Golgocie.

            Wielki Czwartek wieczorem przy stole Wieczernika – a potem droga krzyżowa, a potem Golgota, a potem zmartwychwstanie. I dzięki zmartwychwstaniu to złączenie Obrzędu Wieczernika z ofiarą krzyża jest cudem, który nazywamy Mszą świętą. Największy cud świata, stale powtarzany! Czasem mówimy: nie ma cudów. Jest cud. Biada tym, którzy nie widzą tej więzi. Nie ma ich w niedzielę w kościele. Nie ma ich przy stole słowa Bożego, słuchają tego, co mówi świat, a nie słuchają Boga. Nie ma ich przy stole Ciała Pańskiego, bo spożywają własne potrawy przyrządzane według własnych recept. I nie mają, jak poeta powiedział[2], apetytu na przaśny Chleb, na Chleb, w którym jest obecny Bóg. Rób rachunek sumienia, kiedy słuchasz tych słów.

            Proszę zauważyć: wielkoczwartkowe Wydarzenie (Wieczernik), droga krzyżowa, Golgota, zmartwychwstanie – a dzisiaj w czwartek uroczystość Bożego Ciała, żeby to, co jest między Wieczernikiem a Golgotą, jeszcze wyraźniej ze względu na nas postawić nam przed oczy. Wieczernik w tej chwili, tu w tej katedrze: dotykamy, idąc drogą krzyżową, Golgoty – i wychodzimy w procesji, tak jakby ta droga krzyżowa Chrystusa miała się złączyć, bo się ma złączyć, z naszą drogą krzyżową.

            Wychodzimy ze świątyni, wychodzimy z Wieczernika. Przypuszczam, że jak słuchacie tego, to się wam kojarzy, że życie ludzkie bardzo podobne jest do drogi krzyżowej. Nie daj Boże, jeśli nie ma więzi pomiędzy świątynią, w której uczestniczymy w komunii słowa i w komunii Chleba, a tym, co się dzieje na Golgocie naszego życia poza kościołem. Ilu ludzi żyje bez Chrystusa, choć byli chrzczeni, choć byli do Pierwszej Komunii świętej, bierzmowani, zawierali sakramentalne małżeństwo, ale później „raz na rok około Wielkanocy”, albo nawet i to nie... On nie rozumie, on nie wie, że Msza święta, każda, i w niedzielę, i w czwartek, i każdego dnia, jest cudem, który łączy obrzęd Wieczernika z obrzędem Golgoty.

            I dzisiaj, kiedy czwartkowa Eucharystia, czwartkowa Msza święta tak wyraźnie pokazuje nam, na czym polega jedność między tym, co się czyni w kościołach, świątyniach, a tym, co się dzieje w życiu, będziemy szli kilometr, może dwa, trzy poprzez miasto. „Zagrody nasze widzieć przychodzi”. I będzie nam szeptał do ucha, zadając pytania: Jest to, co robisz przez cały tydzień, każdego dnia, w każdym miesiącu, roku związane organicznie, ściśle z Moją ofiarą na Golgocie, uobecnioną w obrzędzie Eucharystii chleba i wina Wielkiego Czwartku?

            Zawsze młodym adeptom przygotowującym się do kapłaństwa, klerykom, którzy mnie słuchają, siedząc tam, w tyle, mówię: żebyś się nauczył wiązać – jeśli chcesz być dobrym księdzem – to, co się wydarza i co się czyni w kaplicy, z tym, co się czyni w auli, w szkole, gdzie się uczysz, gdzie twoim przygotowaniem jest nie tylko ćwiczenie duchowne, ale też wiedza, którą zdobywasz. Wiąż to! Zwiąż jedno z drugim, bo inaczej się wszystko zachwieje. Tak samo każdy człowiek wierzący w Chrystusa: musi wiedzieć, że jeśli chce żyć w świecie, w małżeństwie, w rodzinie, wykonywać swój zawód, jakikolwiek, według ducha Chrystusowego, musi to połączyć z tym, co jest na ołtarzu Wieczernika i na ołtarzu Krzyża.

            Jeśli między świątynią a życiem jest przepaść, jest grzech, jest szyba, jest mur, jest własna interpretacja życia, różna od interpretacji Chrystusa, możemy sobie wypisywać hasła chrześcijańskie i katolickie – to wszystko idzie po wierzchu. To nie jest tak, jak chciał Chrystus, który mówi dzisiaj: „Bierzcie i jedzcie z tego wszyscy”.  Wszyscy.  Słuchajcie, co to słowo znaczy: to jest skierowane do ciebie!

            „Kto pożywa Ciało moje i pije moją Krew, we Mnie mieszka a Ja w nim” (por. J 6, 56). „A kto nie pożywa Ciała i nie pije Krwi Chrystusa, nie ma życia w sobie” (por. J 6, 53) i to, co buduje poza kościołem, jest budowaniem na piasku. Przyjdzie wicher, przyjdą wody (Mt 7, 27), przyjdzie tajfun, tak jak oglądamy w telewizji, zmiecie wszystko. Złodzieje zabiorą, mól zeżre (Mt 6, 19), wojna zniszczy. I zostaniemy, ogołoceni, sami ze sobą. A to jest piekło.

            Być z Chrystusem, związać się z Nim. Wierność Chrystusowi i obecność w świecie. Tak, żeby w świecie On też był – obecny w nas. Proste to czy nie? To dziecko małe rozumie i to ma ojciec dziecka rozumieć, i matka, i dziadek, i babcia, i wszyscy, i kapłani, i wierni, cały lud Boży. To jest istota chrześcijańskiego życia. O tym nam przypomina Boże Ciało odprawiane w czwartek, gdzie się wiąże Eucharystia z procesją, i to nam przypomina każda niedziela. Kto opuszcza niedzielną Mszę świętą, kto w niej nie uczestniczy, zaczyna budować przepaść między Chrystusem a sobą.

            Podczas tej procesji myślmy nad tym, co ona wyraża i jak nas wiąże na śmierć i życie z Chrystusem. Wyznajmy teraz słowami naszą wiarę, tę, którą wyznajemy świadectwem życia.

(1997)

 

   [1] Aluzja do trwającego od sześciu miesięcy pod tym hasłem, „Aby byli jedno”, II Synodu Diecezji Sandomierskiej.

   [2] „Myśli – szerszenie / nad plastrem miodu / krążą od świtu / – lecz im na Ciebie, / o Chlebie przaśny, / brak apetytu”. Siostra Nulla, fragment wiersza zatytułowanego Komunia (Siostra Nulla, franciszkanka służebnica Krzyża [Lucyna Westwalewiczówna], Wiersze, Kielce 1947, s. 83).

OŚRODEK  FORMACJI  LITURGICZNEJ

 

 

 

 

 

 

Katechumanat Krakó

Created OFL przy współpracy z  MAGNUM Sandomierz