Przejdź do strony tematycznej
Mamy opinię społeczeństwa katolickiego – i rzeczywiście nim jesteśmy. Ogromna większość w naszym kraju to ludzie ochrzczeni. Większość z nas przystąpiła także do Pierwszej Komunii świętej. I większość z nas rozumie, na miarę własnego światła wiary, na czym polega istota przystępowania do Eucharystii.
Istota Komunii świętej jest streszczona w krótkim dialogu przy podawaniu Hostii. Kapłan, pokazując przemieniony Chleb, mówi: „Ciało Chrystusa” – Ciało Tego, który z miłości, będąc Bogiem, stał się Człowiekiem d l a c i e b i e . Ze wszystkimi konsekwencjami. Człowiek, który przyjmuje Komunię świętą, odpowiada: „Amen”, „tak jest”. Któż z nas wie, co dla poszczególnego człowieka oznaczają słowa „oto Ciało Chrystusa dla ciebie” i co oznacza jego odpowiedź „Amen”? Są ludzie, którzy mówiąc „Amen”, potem za to „Amen” umierają. Ale są także ludzie, którzy dziś mówią „Amen”, a już następnego dnia zdradzają Pana za miskę soczewicy. To pozostanie tajemnicą nieprawości, tajemnicą ludzkiej słabości, ludzkiego grzechu i działania szatana. Dla rozwiązania tej tajemnicy Bóg musiał zawisnąć na drzewie krzyża.
Człowiek idzie z pełną świadomością do Komunii świętej wtedy, kiedy wie, co znaczy „Ciało Chrystusa”, i kiedy wie, co znaczy „Amen”. Aby to zrozumieć, nie wystarczy mieć to przygotowanie, które mają dzieci idące do Pierwszej Komunii. Co dziecko może wiedzieć na ten temat? Przez rok lub dwa przystępuje do Komunii świętej, a potem zaczyna się pierwszy podział na tych, którzy zostają już na całe życie związani z Chrystusem, coraz głębiej, coraz bliżej, a ich „Amen” brzmi coraz pełniej – oraz na tych, którzy zaczynają odchodzić i w momencie krytycznym odchodzą całkowicie.
Są jednak możliwości powrotu. Dopóki bowiem człowiek pielgrzymuje na tym świecie, nigdy nie jest za późno. Są tacy, którzy odkryli chrześcijaństwo po raz drugi. Może są też tacy, którzy odkryją je trzeci raz. Mówi się przecież o dwóch a nawet o wielu nawróceniach. Znane są biografie różnych konwertytów: jedni przyszli do Chrystusa spoza Kościoła, z wielu religii świata, z ateizmu, a inni już jako ochrzczeni wrócili po przeżyciu głębokiego religijnego kryzysu. Wszyscy oni coś na nowo zrozumieli. Zrozumieli chyba to, co jest w tym krótkim dialogu: „Ciało Chrystusa – Amen”.
Wtajemniczanie w Eucharystię nie polega na samym wyjaśnianiu zawartej w niej tajemnicy. W Eucharystii streszczone są nie tylko dzieje ingerencji Boga w życie człowieka, ale cały wysiłek ludzki skierowany ku poznaniu prawdy i sensu istnienia – aż do misterium spotkania. Spotykają się w niej niejako dwa żywioły: Żywioł Boga i żywioł człowieka, bo i człowiek czasem żywiołowo, „niespokojnym sercem” szuka Boga.
Proces wtajemniczania w Eucharystię ma więc zakres bardzo szeroki. Już sakrament chrztu jest początkiem wtajemniczenia, a sakrament bierzmowania jego dopełnieniem. Pokarm eucharystyczny ma utrzymać, pogłębić i dopełnić jeszcze bardziej to, co się dokonało w czasie chrztu i bierzmowania.
Kiedy się chrzci dorosłych, zaraz po chrzcie przyjmują oni Eucharystię, grzech bowiem zostaje odpuszczony przez sakrament chrztu. Dlatego niepodobna jest zrozumieć Eucharystię bez rozumienia chrztu. Wielu naszych katolików dlatego nie rozumie Eucharystii, że jeszcze nie zrozumiało chrztu, nigdy nie dotarło do istoty tego sakramentu, lecz zatrzymało się na jego powierzchni. Może to w wielu wypadkach wina kapłanów. Jeszcze kilkanaście lat temu większość chrztów odbywała się w zakrystii lub przy bocznych ołtarzach. I to zaciążyło na wychowaniu i na dalszej religijnej formacji chrześcijan.
Dzisiaj wracamy do pradawnego obyczaju udzielania chrztu podczas sprawowania Eucharystii. Wielu ludzi też jeszcze tego nie rozumie, ale jesteśmy już na dobrej drodze. Jest to bowiem wyraźny znak.
Oto na oczach całej wspólnoty wprowadza się dziecko do grona wierzących i ksiądz udzielający chrztu ma prawo powiedzieć, weźcie teraz to nowo ochrzczone dziecko i nie zgorszcie go. Przeciwnie, całym swoim postępowaniem, życiem, swoim wcielonym „Amen” powiedzcie temu dziecku, kim jest Chrystus, którego na chrzcie otrzymało. Stwórzcie temu dziecku taki klimat, żeby zaszczepione w nim ziarno wyrosło i przyniosło plon obfity.
Ludzie, którzy słuchają takich słów kapłana, budzą w sobie poczucie odpowiedzialności za losy dziecka. Może go już nigdy w życiu nie zobaczą, ale przynajmniej mogą się modlić, aby to dziecko, gdy kiedyś otrzyma Ciało Chrystusa, odpowiedziało z pełną świadomością: „Amen”. A potem, jako dorosły człowiek, aby podjęło także z pełną świadomością wszystkie zobowiązania, które na chrzcie wypowiadali w jego imieniu rodzice.
OŚRODEK FORMACJI LITURGICZNEJ
św. Jana Chrzciciela w Zawichoście
Created OFL przy współpracy z MAGNUM Sandomierz