Pierwsze czytanie: Iz 7, 10-14

      Drugie czytanie: Hbr 10, 4-10

      Ewangelia: Łk 1, 26-38

ZWIASTOWANIE PAŃSKIE

homilia bpa Wacława Świerzawskiego

08 kwietnia 2024

Wprowadzenie do Mszy świętej:

Stojąc w obliczu Boga – bo od tego zawsze trzeba rozpoczynać Mszę świętą, od tej świadomości – prośmy o przebaczenie, o żal, skruchę, abyśmy mogli godnie uczestniczyć w krzyżowej ofierze Syna Bożego, skąd łaska jedności rozdawana jest przez Ducha Świętego.

Homilia:

Dzisiaj jest uroczystość Zwiastowania Pańskiego... Czasem tak się zastanawiamy, co człowiek powinien wiedzieć i jak żyć według tego, co wie, by być prawdziwym uczniem Chrystusa. Gdzie jest to kryterium prawdziwości i autentyczności chrześcijańskiego życia. Wiemy bowiem, że są tacy, którzy mówią, że wierzą, ale ich życie jest zaprzeczeniem autentycznej wiary. Nawet w łonie chrześcijaństwa.

Otóż jest kilka takich kryteriów.

Ale jednym z istotnych jest rys mariologicz­ny, tak że mówi się, że jest fatalną luką, jeśli ktoś nie widzi powiązania swojego chrześcijaństwa, swojego bycia uczniem Chrystusa z Matką Jezusową. Czyli praktycznie: powiedz mi, jakie miejsce w twoim życiu zajmuje Matka Jezusowa, jak rozumiesz Jej rolę w dziejach Kościoła i w dziejach własnego życia, a powiem ci, czy jesteś prawdziwym czy nieprawdziwym uczniem Chrystusa czyli chrześcijaninem.

Niby proste. Nie wiem, czy ktoś świadomie chciałby wyjść poza nawias tak postawionego problemu. Ale praktycznie często ograniczamy się do jakiegoś niejasnego, niekonkretnego ujmowania tej relacji. Dobrze, że wielu z nas (nawet nie uczonych teologów, ludzi prostych) od dziecka jest wychowanych na tej pięknej modlitwie, która streszcza misterium Zwiastowania Pańskiego: „Anioł Pański zwiastował Pannie Maryi”. Odpowiedziała: „Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według słowa Twego”. „Słowo stało się Ciałem i zamieszkało”...

Kto tak pojmuje całą prawdę o Matce Jezusowej, ten widzi wyraźne więzy łączące Jej postawę z Bogiem Ojcem, który wysłał Anioła, aby Jej obwieścił, zwiastował poczęcie Syna Bożego Jezusa Chrystusa, ten widzi Jej wyraźną relację do Tego, który w Niej staje się ciałem i mieszka, a potem Ona za Nim idzie przez cały czas, aż do momentu, który przed chwilą rozważaliśmy, stając pod stacją Męki – a potem idzie dalej, bo stało się w Niej Słowo Ciałem dzięki Duchowi Świętemu; idzie dalej: będąc Matką Chrystusa, staje się Matką Kościoła, Matką Jego i Matką naszą, dzięki przedłużeniu, kontynuowaniu tej relacji, jaka wiąże Ją z Duchem Świętym.

Na początku tej Mszy słyszeliście (mówię to jasno i wyraźnie, kiedy rozpoczynamy Mszę świętą): „Miłość Boga Ojca, łaska naszego Pana Jezusa Chrystusa i dar jedności w Duchu Świętym ...” Kiedy patrzymy, jak Matka Jezusowa, wsłuchując się w słowa zwiastowania, mówi: „Niech mi się stanie tak, jak zwiastujesz”, widzimy, że dokonuje się cud. Ten cud jest kryterium weryfikacji prawdziwości chrześcijaństwa: kto jest otwarty na ten cud, aby powtórzył się w nim, ten wie, co to znaczy być uczniem Chrystusa. Ten nie tylko żegna się „w imię Ojca i Syna, i Ducha”, ale ma właściwe odniesienie do Boga Ojca, do Boga Syna i do Boga Ducha Świętego.

Zauważmy, że centralny moment Mszy świętej – nastąpi on za chwilę – jest skonstruowany, zbudowany według tego samego schematu: kapłan, który odprawia Mszę świętą, zwraca się do Boga Ojca, aby zesłał Ducha Świętego na chleb i wino dla dokonania cudu Przemienienia. Takiego cudu, który wpierw, zanim dokonał się w chlebie i winie Eucharystii, dokonał się w ciele Matki Jezusowej.

I na słowa epiklezy, tej modlitwy kapłana do Ojca, żeby zesłał Ducha, chleb i wino stają się Ciałem i Krwią Chrystusa, Jego Obecnością. Po to, by wszyscy ludzie, którzy są w świątyni, którzy uczestniczą we Mszy, doszli aż do powtórzenia tego, co się dokonało na początku, w wydarzeniu Zwiastowania, w Niej: żeby upodobnieni do chleba i wina, owocu pracy rąk ludzkich i ludzkiej męki, stali się upodobnieni do Syna Bożego, którego uczymy się, idąc za Nim, kiedy niesie swój krzyż – i żeby upodobnieni do Niego, zostali dzięki przyjęciu daru Ducha Świętego przemienieni w Jego Ciało i stali się prawdziwymi uczniami Chrystusa.

Pomyślcie, moi drodzy, jak często ludzie – może nie wy, którzy tu w tej chwili jesteście – zatrzymują się na progu właśnie tego podstawowego momentu, kiedy trzeba powiedzieć na zwiastowanie, na słowa orędzia: „Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według słowa Twego”, bo wtedy Duch Święty, jak Ogień, który spada na przygotowane drwa, zapala swoim Ogniem wnętrze człowieka i dokonuje się w nas cud zamieszkania Boga.

Bóg stał się Człowiekiem po to, żeby człowiek stał się Bogiem (por. Ps 82, 6; J 10, 33-36). Wiele razy ta głęboka myśl przewija się przez wypowiedzi Ojców Kościoła. Bóg, który staje się człowiekiem! Prawdziwy Bóg staje się prawdziwym człowiekiem, aby człowiek, każdy z nas, przyjąwszy w siebie tchnienie Ducha Świętego i Jego miłość, dar łaski – tak to określamy; gubimy się w terminologii, brak nam słów – spotkał Boga Żywego i żył Jego życiem. „To jest życie wieczne: aby znali Ciebie, jedynego prawdziwego Boga, oraz Tego, którego posłałeś, Jezusa Chrystusa” (J 17, 3).

Najczęściej, kiedy wspominamy misterium Zwiastowania Pańskiego, wiążemy je z Bożym Narodzeniem. I to jest słuszne. I tak jest. Za dziewięć miesięcy rodzi się Syn Boży. Ale od wieków świętujemy uroczystość Zwiastowania Pańskiego w Wielkim Poście, w kontekście Paschy. Przecież za tydzień Wielki Piątek! Boże Narodzenie nie może być oderwane od Paschy, tak jak życie każdego z nas – stanowe, zawodowe, codzienne, w chwilach radości i smutku, w chwilach solenności i klęski – nie może być oderwane od Eucharystii.

Kto tego nie rozumie, ten jeszcze ma dużo do zrobienia.

Słyszycie tutaj często o konieczności coniedzielnej Komunii świętej, zresztą od małego dziecka: każde dziecko w drugiej klasie już się tego uczy, że idzie oto do Pierwszej Komunii świętej, aby już odtąd do końca życia chodziło – chodziła czy chodził – każdej niedzieli. Kto zaniedba, zaniecha, kto tego nie rozumie, kto żyje i nie wie, że to ma pojąć, tego ma się nauczyć, ten nie umie związać Bożego Narodzenia z Paschą. Ten nie widzi całego życia Chrystusa. Ten nie widzi swojej relacji do Boga Ojca, do Boga Syna i do Boga Ducha Świętego poprzez kształt Matki Jezusowej. Temu brak rysu mariologicznego – a więc nie ma owej pieczęci autentyczności chrześcijańskiej.

Bardzo ważna sprawa!

Powiedz mi, jak wierzysz w Boga Ojca, w Boga Syna i w Boga Ducha, ale też jak miłujesz Matkę Jezusową, a powiem ci, czy twoja wiara jest prawdziwa, czy nie. Ta refleksja toruje nam już drogę do następnej, o której bardzo krótko. Dwa lata temu, w dzień Zwiastowania Pańskiego, Ojciec Święty Jan Paweł II podpisał Dekret o nowej strukturze Kościoła na ziemi polskiej1. Po prostu, podzielił wielkie terytorium naszej Ojczyzny na mniejsze części Kościołów lokalnych. Po co? Aby tajemnica Boga Jedynego w Trójcy, widziana poprzez misterium życia Matki Jezusowej, była bardziej dostępna ludowi Bożemu tej ziemi.

Wiedział, że stoimy wobec wielkiej próby. Tak się mówi, że zakręt dziejów, w którym żyjemy, jest próbą – choć możemy patrzeć z pełnym optymizmem w przyszłość, jeśli potrafimy ludowi Bożemu tej ziemi, polskiej, w Europie, w Azji, w Stanach Zjednoczonych, gdziekolwiek jesteśmy, także i my na tej małej ziemi sandomierskiej, ludowi Bożemu, który jeszcze jest w kościołach, pomóc zrozumieć chrześcijaństwo poprzez głębię tej tajemnicy, gdzie wiąże się wiara w Trójcę Świętą z wiarą w Bóstwo i Człowieczeństwo Jezusa Chrystusa, Boga i Człowieka, Boga Wcielonego, narodzonego z Maryi Dziewicy i obecnego w każdej Mszy świętej.

Ciało Eucharystyczne Chrystusa jest niejako przedłużeniem i uobecnieniem ciała narodzonego z Maryi Dziewicy. Jeśli tego nie zrozumiemy, będzie poważny kryzys. Jeśli zrozumiemy, nastąpi wiosna Kościoła. Taka jaka była wtedy, kiedy Apostołowie z Jerozolimy przez Ateny i Rzym szli na północ i na południe, na wschód i zachód, i uczyli właśnie tego, o czym dzisiaj przypominam – tego, co każdego dnia mówimy, żegnając się krzyżem i wzywając imienia Trójcy Przenajświętszej, i powtarzając modlitwę o Zwiastowaniu, o Wcieleniu Boga, o trwaniu Wcielonego Boga tam, gdzie powtarza się z wiarą, nadzieją i miłością te święte słowa streszczające całe dzieło zbawienia.

Bogu niech będą dzięki za to wszystko, co się dokonało. I bądźmy wierni temu, co trwa od wieków na tej ziemi, abyśmy umieli tę całą nienaruszoną substancję przekazać w przyszłe tysiąclecie, następującym po nas pokoleniom. Amen.

(1994)

 

1 Bullą Totus Tuus Poloniae Populus, podpisaną 25 marca 1992 roku, oraz Listem do Kościoła w Polsce, Polonia coepit habere episcopum, opatrzonym tą samą datą, Papież Jan Paweł II ustanowił nowe granice diecezji i prowincji kościelnych, w tym także diecezji sandomierskiej.

OŚRODEK  FORMACJI  LITURGICZNEJ

 

 

 

 

 

 

Katechumanat Krakó

Created OFL przy współpracy z  MAGNUM Sandomierz